Rynek nieruchomości listopad 2024
Jak w popularnym powiedzeniu „wszystko płynie”, tak i rynek nieruchomości nieustannie się zmienia. Tym razem jednak mamy do czynienia z sytuacją, która przypomina jazdę kolejką górską – raz jest wzlot, a raz spadek. Przyjrzyjmy się bliżej, co dzieje się na rynku mieszkaniowym w ostatnim czasie.
Jak wygląda rynek nieruchomości w listopadzie?
Sytuacja na rynku pierwotnym i rynku wtórnym przypomina obecnie partię szachów, gdzie każdy gracz czeka na ruch przeciwnika. Z jednej strony mamy sprzedających mieszkania, którzy trzymają się swoich cen ofertowych jak przysłowiowy tonący brzytwy. Z drugiej strony kupujący, którzy niczym wprawni negocjatorzy, potrafią obecnie uzyskać naprawdę korzystne warunki zakupu.
W największych polskich miastach obserwujemy ciekawe zjawisko – mimo że oficjalne ceny mieszkań wciąż pokazują tendencję wzrostową, to rzeczywistość wygląda nieco inaczej.
Na przykład w Warszawie liczba dostępnych mieszkań wzrosła aż o 86,5% w porównaniu z rokiem ubiegłym! Podobną sytuację obserwujemy w innych metropoliach – w Krakowie wzrost wyniósł imponujące 90,7%, a we Wrocławiu 71,9%.
Dlaczego rośnie liczba mieszkań na sprzedaż?
Odpowiedź na to pytanie nie jest tak skomplikowana jak się wydaje.
Wysokie stopy procentowe skutecznie studzą zapał potencjalnych nabywców, a kredyty mieszkaniowe nie są już tak łatwo dostępne jak kiedyś.
Deweloperzy jednak nie próżnują i wprowadzają do sprzedaży kolejne projekty, co prowadzi do systematycznego wzrostu oferty na rynku.
Do tego dochodzą wysokie ceny, które sprawiają, że nie każdy może sobie pozwolić na własny kąt.
Wzrost cen mieszkań w stosunku do zeszłego roku plasuje się na poziomie od 12-25% w zależności od lokalizacji.
Dwoma słowami: brakuje kupujących.
Zobacz więcej o aktualnej sytuacji na rynku
Czy warto teraz kupować nieruchomości?
To pytanie przypomina próbę przewidzenia pogody w Polsce – niby się da, ale zawsze może nas zaskoczyć.
Duże różnice ceny ofertowej od cen transakcyjnych
To, co widzimy w ogłoszeniach, a to, za ile mieszkania rzeczywiście się sprzedają, to obecnie dwie różne historie.
Ceny ofertowe wydają się żyć własnym życiem, podczas gdy sprzedający coraz częściej godzą się na znaczące ustępstwa, nie przejmując się pierwotnymi cenami mieszkań.
Jeszcze jakiś czas temu 10-procentowy upust był jak wygrana na loterii. Dziś taka obniżka staje się niemal standardem negocjacyjnym, szczególnie w przypadku mieszkań, które „zastały się” w ofercie.
To tak, jakby przy zakupie mieszkania za 600 000 zł sprzedający wręczał nam w prezencie 60 000 zł – kwotę, za którą można całkiem nieźle wyremontować łazienkę i kuchnię!
W przypadku rynku wtórnego sytuacja jest szczególnie ciekawa. Sprzedający często wystawiają mieszkania z ceną „pod negocjacje”. Pierwsza cena to bardziej zaproszenie do rozmowy niż ostateczna kwota.
Eksperci wskazują, że najbardziej podatne na negocjacje są duże mieszkania, gdzie różnica między ceną wywoławczą a transakcyjną potrafi przekroczyć nawet 15%.
Deweloperzy z kolei znaleźli sposób na ukrycie faktycznych rabatów. Zamiast wprost obniżać ceny nieruchomości, oferują pakiety dodatków – miejsce parkingowe warte 50 000 zł, wykończenie „pod klucz” czy komórkę lokatorską.
Kiedy dojdzie do załamania rynku?
Wbrew czarnowidzom, którzy wieszczą spadek cen mieszkań niczym średniowieczni prorocy koniec świata, sytuacja wydaje się stabilizować. W najbliższych miesiącach eksperci przewidują, że ceny nieruchomości mogą pozostać na względnie stabilnym poziomie.
Kiedy spodziewać się drastycznego spadku cen mieszkań?
Nie wiemy, nikt z nas nie ma szklanej kuli i nie jest w stanie stwierdzić dokładnie kiedy rynek się załamie.
Nowe kredyty rządowe prawdopodobnie odwleką ten moment w czasie. Trzeba mieć na uwadze, że kolejne sztuczne napompowanie cen skończy się jeszcze bardziej spektakularnym krachem. Wystarczy spojrzeć na wykresy, żeby stwierdzić, że jesteśmy bliżej większej korekty cenowej niż dalej 😉
Co ciekawe, w Poznaniu i Trójmieście roczny wzrost cen wyniósł zaledwie 5-6%, co na tle innych miast wygląda jak spokojny spacer w porównaniu do sprintu.
Sprawdź, jak zbudować dom bez pozwolenia
Prognozy na przyszłość
W najbliższym czasie możemy spodziewać się kilku istotnych zmian.
Jeśli chodzi o stopy procentowe to najprawdopodobniej czeka obniżka o około 1 punkt procentowy, co powinno nieco ożywić rynek kredytów. To może być jak zastrzyk adrenaliny dla całego sektora.
Eksperci przewidują, że obecna sytuacja to dobry moment na zakup mieszkania – duży wybór ofert i mocna pozycja negocjacyjna kupujących to argumenty, których nie można ignorować. Jednak jak to w życiu bywa – nie wszyscy mogą sobie na to pozwolić.
Podsumowanie
Rynek mieszkaniowy przypomina obecnie spokojne morze przed sztormem.
Z jednej strony mamy rekordową liczbę ofert i możliwości negocjacji, z drugiej – wciąż wysokie ceny mieszkań i ograniczoną dostępność kredytów.
Jedno jest pewne – obecna sytuacja na rynku nieruchomości to doskonały moment dla tych, którzy mają możliwości finansowe i potrafią negocjować. Kto wie, może właśnie teraz jest najlepszy moment na podjęcie decyzji o zakupie wymarzonego M?